poniedziałek, 1 lutego 2016

Na basen!

Syn w lutym zaczyna przygodę z basem. Będzie chadzał raźnym krokiem na zajęcia dla niemowlaków. Ciekawam bardzo co nas tam czeka. Patrząc na budowę ciała pierworodnego śmiem twierdzić, że w konkurencji dryfowania na wodzie będziemy najpierwsiejsi.
Jak wiadomo do tego typu aktywności należy się odpowiednio przygotować. Zaczęliśmy od rozmów i nastawienia psychicznego. Ale oczywiście równie ważny jest profesjonalny sprzęt. Potrzebowaliśmy czegoś, co zatrzyma produkty przemiany materii naszego pierworodnego blisko niego. Produkty te wydobywają się z niego bardzo często. I o każdej porze dnia. I w dużych ilościach. Płynnych. Po przeczesaniu Internetów uznałam, że jednorazowe pieluszki kąpielowe zupełnie mnie nie przekonują. Wielorazowe z subtelną koronką wokół udek również. Przemiana materii ma w poważaniu głębokim subtelne koronki. W końcu znalazłam majciochy, które spełniały moje wygórowane żądania: piękny kolor, piękny wzór i porządne wykończenie w newralgicznych miejscach, czyli przy nóżkach i brzuchu.

Jednak trudności zaczęły się już na wstępie. Okazuje się, że informacja na stronie sprzedawcy brzmiąca „W magazynie bardzo dużo sztuk, różne wzory i rozmiary” oznacza, że produkt jest niedostępny. Dowiadujesz się o tym już po zakupie. I czekasz trzy tygodnie. Ale cóż znaczą trzy tygodnie wobec wieczności. Doczekaliśmy się. Po wielu dniach oczekiwania kurier przywiózł to cudo. Przyszły mistrz wszystkich stylów pływackich wyraził aprobatę szerokim uśmiechem, obfitym ślinotokiem i próbą zjedzenia pieluszki. Przecież nie jadłby czegoś co mu się nie podoba, prawda? Potem już tylko należało wychwycić lukę czasową, w której delikwent nie będzie wyrzucał z siebie niczego, żadnym z otworów, co by nie ubrudzić nowego nabytku. Zamówiłam rozmiar M. Od 6-9 kg, od 4 m-cy. Nasze geny wspólnie zmieszane w ten piękny pulchny koktajl mają kilogramów 7, a miesiące niecałe trzy (2,5). Czyli akurat. Pomimo moich najszczerszych chęci udało nam się dociągnąć rzeczone majteczki do kolan. Wyżej ani rusz. Wiem, że to ma przylegać ściśle, żeby działało odpowiednio. Ale żeby przylegało musi zostać wciągnięte na swoje miejsce. Zadumałam się przez chwilę nad faktem, że materia z której stworzone są udka naszego Syna tylko z pozoru jest taka mięciutka i plastyczna. W rzeczywistości jest mocno zwarta. Wychodzi na to, że rozmiar ma jak na swój wiek odpowiedni, ale z masą trochę przedobrzył i dlatego to takie ubite jest. Nic to. Wymieniamy na rozmiar L. Od 6 m-cy, powyżej 9 kg. W magazynie baaaardzo dużo sztuk. Damy znać za miesiąc.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz