wtorek, 3 marca 2015

Wczesna wiosna

Ocieplenie klimatu to fakt. Nieistotne czy powodem jest działalność człowieka, czy jak to mówi znany polityk (bokser amator), że żyjemy w holocenie, holocen jest fajny, bo jest ciepły i będzie jeszcze cieplej, bo jest holocen i holocen jest fajny. Efekty widzimy na co dzień. Nie ma śniegu. W styczniu i lutym już nie trzeba chodzić w kożuchach i śniegowcach, a ponad dwudziestostopniowe mrozy wydają się jakby daleką przeszłością owianą mgiełką fantastyki.
Tegoroczna wczesna wiosna, a w zasadzie jeszcze zima, skłania do prac w ogrodzie, mimo że mamy jeszcze luty. I pewne przyspieszenie widać jak na dłoni w naszym działkowym notesie. Poniekąd jest to też efekt tego, że w tym roku jesteśmy już tu, na miejscu, w lesie. Może to też wpływ doświadczenia, które rośnie z każdym sezonem. Ale jak to w biologii, nie ma zależności jednoczynnikowych:-) Tak czy inaczej, jesteśmy nieco do przodu. W zeszłym roku pierwsze wiosenne prace przeprowadziliśmy dopiero 8. marca. A w tym roku: groszek, szpinak, roszponka, cebulka wczesna, marchew średniowczesna i pietruszka już wysiane do gruntu. Pierwsze marchewki i pietruszki (za radą Mamy Matiego) już od listopada czekają w ziemi na ciepło i kto wie, może niedługo się pojawią na powierzchni. Chyba, że działalność górniczo-hutnicza pamparara naszych psów im w tym skutecznie przeszkodzi. W zimnym inspekcie wysiane już kapusty i kalarepy (białe i czerwone), sałaty (lodowa, krucha i masłowa). W ciepłym inspekcie pozostałe nowalijki. Ogródek też wygląda nieco inaczej niż rok temu (foto poniżej). A trzeba przyznać, że zeszłoroczna zima też nie należała do zbyt srogich. Ewidentnie jest też bardziej sucho niż rok temu. Ziemia nie klei się tak bardzo do szpadla i samo kopanie jest dzięki temu o wiele lżejsze. Aż kusi, żeby może nieco podlać.
8.03.2014
1.03.2015
Okoliczni rolnicy też już poczuli wiosnę. Sąsiad odpalił duży ciągnik. To znak, że pewnie lada dzień zacznie orać. Drugi sąsiad już kilka dni temu spulchniał pola i rozsiewał nawozy. Zaraz nas otuli wszędobylski zapach obornika rozrzucanego na polach i zapach przeoranej gleby.
Trzeba jednak pamiętać, że ocieplenie klimatu to nie tylko stały wzrost temperatur. To także zmiana gradientu opadów, bardziej dokuczliwe susze, większa częstotliwość ekstremalnych zjawisk pogodowych takich jak huragany, ulewy i burze. I w rzeczywistości tak jest. Wszyscy pewnie pamiętają ulewy w maju i czerwcu 2010, zimę w kwietniu 2013, kolejne ulewy w czerwcu w 2013. Nic zatem nie jest przesądzone. Wczesny wysiew, czy sadzenie bardziej ciepłolubnych odmian może być czasem nietrafioną inwestycją. A ryzyko nie zawsze się opłaci. Tak więc z entuzjazmem i zapałem czekamy na prawdziwą i pewną wiosnę, choć nutka nieufności nadal się kryje.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz