sobota, 14 marca 2015

Kapusta Brassica oleracea w kilku odsłonach

     Jedno z naszych ulubionych warzyw i chyba jedno z najbardziej zróżnicowanych pod względem odmian i kultywarów. Przy uprawie kapustnych bardzo ważne jest prawidłowe przygotowanie rozsady, a mówiąc po ludzku, pflanzów (Żonie nie wydaje się, żeby to było do końca po ludzku, ale wstrzymuje się od dalszych komentarzy). Młode rośliny nie mogą wzrastać w zbyt komfortowych warunkach, tzn. nie mogą mieć zbyt ciepło! W przeciwnym wypadku wybujają nam 
Nieco nieudane sadzonki kalarepy białej i czerwonej - za ciepło!
mocno i będą wiotkie z długimi międzywęźlami zamiast ładnej rozetki (My popełniliśmy ten błąd i długo nam zajęło jego naprawienie). Dotyczy to praktycznie wszystkich odmian kapusty, ale też i sałaty. Dlatego należy wysiewać je do rozsadnika lub zimnego inspektu. Wtedy nie rosną tak szybko i wykształcają ładną rozetkę. Dobrym sposobem, który sami wypróbowaliśmy, jest wysianie do doniczek w domu (wtedy mamy dość krótki czas kiełkowania) i przeniesienie skiełkowanego wysiewu do inspektu. Koniecznie trzeba pamiętać, że przed wysadzeniem do ostatecznej uprawy młode rośliny trzeba zahartować - wystawiać stopniowo na działanie niskiej temperatury i promieni słonecznych. Po rozsadzeniu można też przykryć je agrowłókniną. Zapewnia to utrzymanie bardziej stałej temperatury i zabezpiecza przed roślinożercami, ale też odstrasza ptaki i wpływa na lokalną bioróżnorodność (Skorka et al. 2013). Dlatego ostrożnie z tym dziadostwem!
Szczegóły dotyczące uprawy poszczególnych odmian można znaleźć tutaj.
Do najpowszechniej uprawianych kapustnych należą:
     Kapusta pekińska.Wysiewamy najwcześniej, bo już na początku lutego. Oczywiście do doniczek. Po skiełkowaniu i wydaniu pierwszych liści właściwych najlepiej przenieść do zimnego inspektu.
Sadzonki kapusty pekińskiej gotowe do rozsady
     Kalafior wysiewamy w połowie lutego, do doniczek. Drugi wysiew robimy w czerwcu do rozsadnika i flancujemy w lipcu (np. w miejscu po wykopanych wczesnych ziemniakach), plon zbieramy jesienią. Podobnie możemy zrobić z kapustą pekińską, brokułem czy kalarepą. Zaskakujące jest to, że kalafior w normalnych warunkach organicznego ogrodnictwa nigdy nam nie wyrósł tak ogromny i zbity jak "sklepowy". Ciekawe czy to kwestia linii genetycznej czy po prostu intensywnego nawadniania i nawożenia w wielkopowierzchniowych plantacjach. W zeszłym roku kalafiory wysialiśmy tylko do wiosennego zbioru, ale bardzo się udały i co ciekawe jedliśmy je praktycznie cały sezon, ostatnie zbierając w listopadzie! Oczywiście nie były takie piękne i śnieżnobiałe jak ze sklepu. Część miała pojedyncze gąsienice i ślimaki w kwiatostanach, ale też nie stosowaliśmy żadnych środków owadobójczych, a nawet kiszonki z pokrzyw czy innych naturalnych repelentów. Zatem samo zdrowie z odrobiną białka zwierzęcego :-)
     Kalarepę warto wysiać już na początku marca. Wtedy można ją wysadzić do gruntu pod koniec marca czy na początku kwietnia, a jeszcze w maju zbierać pierwszy plon (w zależności od temperatury wiosną). Poza tym można ją wysiewać kilka razy w sezonie do rozsadnika w ok. 3-4 tygodniowych odstępach. Wtedy przez cały sezon możemy ją zbierać.
Jesienny zbiór kapusty "kamiennej głowy"
Kapusta czerwona
     Kapusta głowiasta. I tu mamy duży wybór. Przede wszystkim biała czy czerwona. Wczesna, średniowczesna czy późna. Do kiszenia czy do sałatek. Wczesne odmiany wysiewamy w lutym/marcu do inspektu lub najpierw do doniczek w domu i do zimnego inspektu po skiełkowaniu. Trzeba je wtedy zahartować i na początku kwietnia można sadzić do gruntu pod osłonami. Późniejsze odmiany (np. naszym zdaniem najlepsza do kiszenia "kamienna głowa") wysiewamy do rozsadnika w kwietniu. W maju/czerwcu rozsadzamy je w odpowiedniej odległości. Przy kamiennej głowie to minimum 50 cm. Niektóre główki dorastają nawet do 5 kg i więcej. Trzeba tylko dopilnować żeby zawsze miały dostatecznie wilgotną ziemię, szczególnie w czerwcu, przy dużych upałach. Młode kapusty są bardzo wrażliwe na przesuszenie i cała nasza praca może pójść na marne jeżeli nie dopilnujemy sadzonek.  

Brokuł
Brokuł jawił nam się zawsze jako dość egzotyczne warzywo i jeszcze do niedawna wydawało nam się niemożliwe hodować go w naszym ogródku. Pierwsze brokuły wyhodowaliśmy dwa lata temu. Mimo, że były maleńkie, to miały bardzo wyrazisty smak. W opinii wielu osób brokuły i kalafiory najlepiej wysiewać w czerwcu na jesienny zbiór. Te wiosenne podobno się mniej udają. Zeszłoroczne zostały kompletnie zniszczone przez młodociane szarańczaki, które dostały się do tunelu foliowego. Ale to wcale nie musi być regułą, jak okazało się w przypadku kalafiorów.

     Brukselka czyli malutkie kapustki wyrastające w kątach liściowych na długim "pniu". Siejemy je w kwietniu do rozsadnika. Rosną cały sezon, a zbieramy je dopiero późną jesienią, najlepiej po pierwszych przymrozkach. Im wyższa urośnie nam łodyga tym więcej brukselek zbierzemy z jednej rośliny. Dlatego warto ją pielęgnować przez cały sezon, obficie podlewać i chronić przed roślinożercami.

     Jarmuż został w naszym kraju prawie zapomniany (tu Żona koniecznie musi wtrącić iż jest to nieaktualna opinia! W znanych dyskontach jarmuż już w zeszłym roku piętrzył się w stosach, w tym roku to samo. Nawet w małym osiedlowym warzywniaku można zakupić zafoliowaną porcję tego cuda. Mąż: rzeczywiście jest ostatnio fancy :-)). Wiele osób, którym mówiliśmy o nim kompletnie nie wiedziało, co to w ogóle jest. Nasza Ciocia nie traktuje tego nawet jako warzywa dla ludzi tylko jako karmę dla królików:-) A to przecież najpierwotniejsza i najstarsza odmiana kapusty warzywnej. Przykładowo w północnych Niemczech (a konkretnie w Dolnej Saksonii) jarmuż jest tradycyjnym zimowym daniem. Spożywa się go przy okazji zimowego turnieju "w kulki" popijając przy tym sznapsa. Co prawda forma w jakiej go jedzą jest średnio strawialna dla normalnego człowieka, a dla osób, które nie jedzą tłusto praktycznie niejadalna. Ale o tym pewnie więcej przy przepisach. Jarmuż i brukselkę najlepiej jeść po pierwszych przymrozkach. Wtedy nie czuć charakterystycznej goryczki. Przy bezmroźnych zimach, które pewnie niedługo u nas się pojawią można przemrozić je w zamrażarce.

Praktycznie wszystkie odmiany kapusty nadają się do kiszenia. Różnokolorowe kiszonki to nie tylko doskonałe źródło minerałów w okresie pozawegetacyjnym, ale też oryginalny dodatek na stół biesiadny. A jak wiadomo spożywanie dużej ilości minerałów, a szczególnie eletrolitów podczas wystawiania organizmu na działanie zdradzieckich grup OH, znacząco łagodzi "trudne rano". Poza tym większość kapustowatych zawiera spore ilości siarki, co może mieć też imponujące skutki wokalno-zapachowe, ale przede wszystkim pomaga w utrzymaniu dobrego stanu włosów i paznokci :-)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz