niedziela, 15 marca 2015

Mała retencja czyli lokalny kreacjonizm

Na naszej działce było małe zagłębienie, w którym gromadziła się woda po wiosennych roztopach i letnich opadach. Jednak "stawek" zwykle wysychał. Często obserwowaliśmy w nim żaby (brunatne i zielone), ropuchy szare i traszki zwyczajne. W okolicy kręcą się też grzebiuszki ziemne. Niestety nawet jak składały skrzek, to zwykł on wysychać. Jedynie w zeszłym roku kijanki żab moczarowych zdążyły się przeobrazić i wyjść ze zbiornika. Ale mieliśmy bardzo mokrą późną wiosnę i lato. Postanowiliśmy więc pogłębić sadzawkę i stworzyć system małej retencji z rowkami doprowadzającymi. Poza tym kopanie to wspaniałe ogólnorozwojowe ćwiczenie w przerwach w pracy przy komputerze. Teraz czekamy na płazy, a pierwsze żaby moczarowe już się kręcą tu od tygodnia.

 



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz