By uciąć wszelkie podejrzenia i domniemania ten post nie ma nic wspólnego z 10 kwietnia. Dlatego właśnie publikujemy go dzisiaj, nie wczoraj.
Nareszcie się udało, nareszcie się zebraliśmy w sobie i zrobiliśmy to. Sok z brzozy. Sprawa prosta. Wiertło nie musi być długie. My użyliśmy takiego, bo było najgrubsze jakie mieliśmy. Wiercimy otwór. Wbijamy rurkę. My użyliśmy rurki stabi 20 mm, która została nam od instalacji wodnej w domu. Przystawiamy butelkę i czekamy.
To jedna z kilku metod pozyskiwania soku. Można też nacinać korę w "V" tak jak ściąga się żywicę z drzew iglastych, albo uciąć gałązkę, a ucięty koniec włożyć do butelki. Też nakapie.