Zaskakujące, jak wiele z naszych śmieci to odpadki organiczne. Tygodniowo w naszym domu
produkujemy niecałe 2 l śmieci niesegregowalnych i nierozkładalnych, ok. 5 l
plastiku (wciąż staramy się z tym walczyć, ale to dość trudne), trochę papieru
(zwykle do rozpalania w kominku) i złomu i od 5 do 10 l odpadków organicznych.
W warunkach miejskich śmieci organiczne trafiają na zwykłe wysypisko lub do spalarni,
rzadko są kompostowane (poza nielicznymi miastami). Mieszkając na wsi możemy je
wszystkie zagospodarować, użyźniając w ten sposób swój ogródek i znacznie
oszczędzając na podkładzie do wysiewu warzyw. Podobno można też zrobić mały
kompostownik na balkonie (zobacz tutaj).

Koniecznie
trzeba pamiętać żeby do kompostu nie wrzucać wieloletnich, niechcianych przez
nas w ogrodzie roślin, potocznie nazywanych chwastami. Perz, mniszek lekarski,
oset, niektóre rdesty, babki potrafią odrosnąć nawet z małego kawałka korzenia.
Wtedy używając kompostu jako podkładu pod warzywa rozmnażamy niechciane przez
nas rośliny, które trudno potem wyplenić. Do kompostu wrzucamy raczej
jednoroczne chwasty, takiej jak np. żółtlica, komosa itp.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz